poz. 400) organizuje w drodze konkursu nabór kandydatów do zatrudnienia na stanowisko głównego księgowego. W sądzie powszechnym zatrudnienie na stanowisku urzędnika sądowego poprzedzone jest zatrudnieniem na staż urzędniczy, o którym mowa w art. 2 pkt 7 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o pracownikach sądów Hasło krzyżówkowe „stanowisko urzędnika sądowego po aplikacji” w słowniku szaradzisty. W naszym internetowym słowniku krzyżówkowym dla wyrażenia stanowisko urzędnika sądowego po aplikacji znajduje się tylko 1 odpowiedź do krzyżówek. Przejście urzędnika na emeryturę. Czy można go zatrudnić na to samo stanowisko? Skarbnik 31 lipca 2022 r. osiągnie wiek emerytalny. Jako pracownik zatrudniony w urzędzie miasta na podstawie Na stanowisko urzędnika państwowego zatrudnionego w urzędach wymienionych w art. 1 ust. 1 może zostać przeniesiony w drodze porozumienia pracodawców członek korpusu służby cywilnej w rozumieniu ustawy z dnia 21 listo-pada 2008 r. o służbie cywilnej. Art. 3b. 1. Jeżeli w urzędzie wskaźnik zatrudnienia osób niepełnosprawnych, . Aplikacja administracyjna jest teoretycznym i praktycznym przygotowaniem pracownika do pracy w urzędzie państwowym. Aplikacja odbywa się w ustalonym urzędzie, trwa 12 miesięcy i kończy się egzaminem na urzędnika państwowego. Czym jest aplikacja administracyjna Teoretyczne i praktyczne przygotowanie pracowni­ka podejmującego pracę w urzędzie państwowym do należytego wykonywania obowiązków urzędni­ka państwowego. Obowiązek odbycia aplikacji administracyjnej odno­si się tylko do pracowników podejmujących po raz pierwszy w swojej karierze zawodowej pracę w administracji państwowej lub urzędach państwo­wych. Aplikacja trwa 12 miesięcy. Możliwe jest skróce­nie okresu aplikacji do 6 miesięcy w przypadku zaliczenia przez kierownika urzędu na poczet apli­kacji okresu uprzedniego zatrudnienia aplikanta. Kierownikowi urzędu przysługuje w tym zakresie swoboda decyzyjna. Aplikant odbywa aplikację zgodnie z programem ustalonym przez: Ministra Administracji, Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska - w przypadku aplikacji w urzędach terenowych organów administracji państwowej, właściwego ministra - w przypadku aplika­cji w ministerstwie, urzędzie centralnym oraz w urzędach podległych ministrowi. Rekomendowany produkt: Samozatrudnienie - krok po kroku (PDF) W przypadkach uzasadnionych zakresem działa­nia urzędu kierownik tego urzędu może rozszerzyć problematykę objętą programem aplikacji. Aplikacja kończy się oceną kwalifikacyjną, w której uwzględnia się wyniki egzaminu sprawdzającego umiejętności stosowania w praktyce wiedzy zdoby­tej przez aplikanta oraz opinię kierownika (opieku­na) aplikacji. Egzamin przeprowadza komisja powo­łana przez kierownika urzędu. Aplikacja może być organizowana dla pracowników 2 lub więcej urzędów na podstawie porozumienia ich kierowników. Aplikacja odbywa się w ustalonym urzędzie. Na czas trwania aplikacji kierownik tego urzędu jest przełożonym służbowym aplikantów. Wynagrodzenie kierownika Kierownik aplikacji otrzymuje zryczałtowane wyna­grodzenie w wysokości 15% wynagrodzenia zasad­niczego miesięcznie. W urzędzie, w którym aplika­cję odbywa równocześnie więcej niż 15 aplikantów, kierownik urzędu może powierzyć pracownikowi kierowanie aplikacją bez dodatkowego wynagro­dzenia, zwalniając go jednocześnie od innych obo­wiązków służbowych. Chcesz dowiedzieć się więcej, sprawdź » Uprawnienia rodziców w pracy. Poradnik pracodawcy 2022 Urzędnik – w potocznym znaczeniu osoba pracująca lub pełniąca funkcję w administracji publicznej. Stanowisko urzędnicze może przybrać również formę urzędnika sądowego i pokuratury.[1] Poniżej zestawienie planowanych zmian w tym zawodzie opracowane na podstawie danych Ministerstwa Sprawiedliwości: Proponowane zmiany w zawodzie: URZĘDNIK SĄDOWY I PROKURATURY ZawódURZĘDNIK SĄDOWY I PROKURATURY WymogiObecnieProponowane zmiany EgazminBrakBez zmian KursyNie wymaganeBez zmian WykształcenieWyższeZniesiono wymóg Staże12 miesięcy - staż urzędniczy6 miesięcy - staż urzędniczy InneUrzędnikiem sądowymi prokuratury może być osoba spełniająca łącznie następujące warunki: - posiada pełną zdolność do czynności prawnych, - posiada nieposzlakowaną opinię, - jest niekarana, - wobec niej nie jest prowadzone postępowanir karne, - posiada odpowiedni stan zmian Organ prowadzącyMinisterstwo SprawiedliwościBez zmian W uzasadnieniu dotyczącym planowanych zmian w zawodzie w projekcie ustawy z dnia roku o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zwodów napisano: Szczególna rola i zadania, wyznaczone w demokratycznym społeczeństwie organom sprawującym wymiar sprawiedliwości, nakazują takie ukształtowanie ich struktur oraz zasad funkcjonowania, aby powierzone prawem zadania realizowały sprawnie i obiektywnie, a przy tym w pełni profesjonalnie. Ważnym elementem wpływającym na realizację założonego w takim kształcie modelu sądownictwa jest obsada personelu administracyjnego sądów (pracownicy sądów). Wychodząc naprzeciw potrzebom praktyki i postulatom zgłaszanym zarówno przez przedstawicieli związków zawodowych, samych pracowników, jak i prawników-praktyków (sędziów, w tym prezesów sądów), zakłada się rezygnację z ustawowego wymogu, by wszyscy urzędnicy sądowi posiadali wykształcenie wyższe pierwszego stopnia. Tym samym dopuszcza się możliwość zatrudniania w sądach na stanowiskach wspomagających pracę pionu orzeczniczego osób z wykształceniem średnim (wraz ze zdanym egzaminem dojrzałości). Pozwoli to, zwłaszcza w większych ośrodkach miejskich, zachować swobodę doboru personelu bez zakłócania bieżącego toku pracy instytucji (wymóg posiadania wyższego wykształcenia na najniższych stanowiskach, szczególnie w pionie orzeczniczym, spowodował perturbacje w naborze pracowników – brak było pożądanej liczby chętnych z wymaganym wykształceniem wyższym). Należy zaznaczyć, że właściwe przygotowanie do wykonywania obowiązków oraz weryfikację przydatności do pracy na stanowiskach wspomagających w sądach pracę pionu orzeczniczego zapewnia odbycie stażu urzędniczego. Niemniej jednak dotychczasowe doświadczenia i formułowane na ich podstawie postulaty prezesów sądów wskazują, że obecne rozwiązanie, zakładające staż urzędniczy trwający aż 12 miesięcy, także wymaga zmiany. W ocenie prezesów sądów 6-miesięczny okres stażu urzędniczego (zakończonego egzaminem), w trakcie którego pracownik wykonuje powierzone obowiązki pod opieką doświadczonego pracownika sądu oraz odbywa zajęcia teoretyczne, byłby wystarczający. Odpowiadając zatem i na te postulaty przewidziano stosowne skrócenie przewidzianego w ustawie o pracownikach sądów i prokuratury stażu urzędniczego. Zaproponowane wyżej zmiany w ustawie o pracownikach sądów i prokuratur powodują konieczność dokonania zmian w art. 2 ustawy z dnia 9 maja 2007 r. o zmianie ustawy o pracownikach sądów i prokuratury. Uchylony zostaje obowiązek nałożony na urzędników sądów i prokuratur dotyczący ukończenia studiów pierwszego stopnia i uzyskania tytułu zawodowego w okresie 10 lat od dnia wejścia w życie wyżej powołanej ustawy, a przypadku urzędników, którzy ukończyli 40 rok życia i posiadają 15-letni staż pracy w sądzie lub prokuraturze obowiązek ukończenia studium zawodowego w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Uchylenie powyższych obowiązków powoduje bezprzedmiotowość przepisu dotyczącego rozwiązania stosunku pracy z urzędnikiem, który się z nich nie wywiązał, stąd też konieczność uchylenia ust. 3. Ponadto uchyla się upoważnienie do wydania aktu wykonawczego, dotyczącego organizacji i programu studium zawodowego dla urzędników.[2] Możesz podyskutować również pozostawiając komentarz poniżej A Ty co sądzisz o wprowadzonych zmianach? Zostaw swój komentarz w tej sprawie. Urzędnik [online]. Wikipedia : wolna encyklopedia, 2011-10-23 18:17Z [dostęp: 2012-03-14 22:17Z]. Dostępny w Internecie: // Projekt Ministerstwa Sprawiedliwości ustawy z dnia roku o o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zwodów; Tagi: co zmieni się po uwolnieniu zawodów, deregulacja, deregulacja zawodów, Donald Tusk, dostęp do zawodów, gowin, jak zostać adwokatem, jakie zmiany, Jarosław Gowin, licencje, lista zawodów regulowanych, ministerstwo sprawiedliwości, Urzędnik sądowy i prokuratury, ustawa deregulacyjna, wymiar sprawiedliwości, zawody, zawody prawnicze, zawody regulowane, zmiany, zmiany w zawodach Jak dostać się na aplikację sędziowską? Odpowiedź na to pytanie jest prozaicznie prosta – wystarczy dobrze napisać egzamin wstępny. Tyle. I aż tyle. Na studiach były dziesiątki egzaminów, które trzeba było zaliczyć z pozytywnym wynikiem, lecz ten jest wyjątkowy, gdyż ma decydujący wpływ na dalszą karierę. Wielu młodych adeptów prawa stojąc przed wyborem ścieżki zawodowej zastanawia się jak się odpowiednio przygotować, aby bez problemu dostać się na wymarzoną aplikację. O swojej drodze do aplikacji opowie nam Patryk Kalinowski – aplikant sędziowski, który ze swoim wynikiem uplasował się w pierwszej dziesiątce laureatów konkursu na aplikację sędziowską i prokuratorską. Wiktoria Siedlecka: Gratuluję zdania egzaminu wstępnego na aplikację sędziowską. Jest to świeża sprawa, gdyż rozmawiamy zaledwie po kilku dniach od ogłoszenia wyników. Jakie było twoje pierwsze wrażenie jak zobaczyłeś swoje nazwisko na liście osób przyjętych? Patryk Kalinowski: Dziękuję. Przede wszystkim czuję się zaskoczony. Szczerze mówiąc to nie spodziewałem się aż tak dobrego wyniku. Byłem w pierwszej dziesiątce, co jest dla mnie niewyobrażalnym osiągnięciem. WS: To jest bardzo imponujący wynik. Na co byłeś nastawiony? PK: Przed egzaminem nasłuchałem się, że jest to bardzo trudny egzamin, że za pierwszym razem rzadko kandydaci się dostają. W tym roku okres pomiędzy obronami, a terminem egzaminu był bardzo krótki. Ja dość długo pisałem pracę magisterską, więc tym bardziej czułem presję czasu. WS: Mimo tego zdążyłeś się przygotować do egzaminu? PK: Z początku myślałem, że nie będę w stanie poświęcić tak dużo czasu na naukę, jak będzie to konieczne. Okazało się, że najważniejsze było jednak korzystanie z odpowiednich materiałów do nauki oraz dobra organizacja pracy. Wtedy jest możliwe dużo szybsze osiągnięcie oczekiwanych postępów, na co ja jestem żywym przykładem. Przed egzaminem uległem przeświadczeniu , że nakłady czasowe powinny być znacznie większe, dlatego dopuszczałem do siebie myśl, że nie pójdzie mi tak dobrze. W głównej mierze chciałem po prostu zobaczyć, jak wygląda ten egzamin oraz ile faktycznie czasu muszę poświęcić przy następnym podejściu. Na poważnie zacząłem się uczyć dopiero w połowie lipca. WS: Jaka była twoja strategia? Korzystałem ze Zbioru Ustaw wydawnictwa Ius Vitae. Są tam zaznaczone fragmenty będące podstawą prawną do odpowiedzi na pytania egzaminacyjne z poprzednich lat. To jest bardzo przydatna książka. Moim zdaniem jest niezbędna do tego, żeby skutecznie się przygotować. Można też samemu drukować ustawy, ale to jest bardzo czasochłonne. Po każdej przeczytanej ustawie robiłem testy z platformy internetowej, żeby powtórzyć to co przerobiłem oraz aby wyłapać inne istotne rzeczy, na które wcześniej nie zwróciłem uwagi. Wszystkie ustawy skończyłem czytać we wrześniu. WS: Z ilu ustaw musiałeś być przygotowany? Blisko trzydziestu. Niektóre ustawy przerabiało się godzinę, a niektóre – tak jak Kodeks cywilny – w ciągu kilku dni. Przy ponownym zapoznaniu się z daną ustawą wiedziałem mniej więcej czego mogą dotyczyć pytania, więc robiłem notatki z tego, czego nie zapamiętałem. Aby sprawdzić swoją wiedzę, podjąłem się uczestnictwa w konkursie, który miał symulować część testową egzaminu wstępnego na aplikację sędziowską. Poszło całkiem nieźle, co oznaczało, że moja strategia była skuteczna. Wciąż jednak miałem świadomość tego, że to nie jest jeszcze gwarancja sukcesu. Kiedy nadszedł termin egzaminu spotkało mnie pozytywne zaskoczenie, bo wyszedłem z niego z przekonaniem, że test był dość łatwy. Najbardziej obawiałem się drugiego etapu, czyli kazusów. Nie wiem jak to wygląda na innych uczelniach, ale na UW w trakcie studiów nie przywiązuje się dużej wagi do ich rozwiązywania . Uważam, że jest to jedna z większych bolączek tego kierunku. Na szczęście ten etap egzaminu nie był dla mnie dużo trudniejszy niż pierwszy. Nie wiedziałem jak będzie wyglądał klucz oceniania, ale okazało się, że był dość łagodny . Po pierwszym etapie byłem na dwudziestym miejscu. Spodziewałem się, że po drugim etapie spadnę przynajmniej do drugiej setki, a jak się okazało – skończyłem na dziewiątym miejscu. Podsumowując, moje przygotowania były oparte na dużej dozie niepewności. Nie wierzyłem w siebie, ale mimo to starałem się dać z siebie wszystko. Jestem bardzo zadowolony z wyniku. Na pewno niewłaściwie oceniłem, ile faktycznie trzeba się przygotowywać oraz jak szybko zapamiętuję informacje z ustawy. Jest to specyficzny materiał do nauki, bo właściwie trzeba pewne przepisy wkuwać na pamięć. WS: Wkuwać, ale jednocześnie rozumieć treść. PK: Tak. Tym bardziej, że były ustawy, które na pierwszy rzut oka nie wydawały się istotne, np. prawo geodezyjne, a jednak trzeba było je znać. Z pytań w oparciu o wiedzę z najważniejszych kodeksów nie miałem żadnych błędów. Straciłem punkty głównie na pytaniach z tych mniejszych ustaw, nie doceniłem ich. Obstawiałem, że jeśli się pojawią, to w ilości najwyżej jednego/dwóch pytań, a jak się okazało z ustawy, która ma raptem 10 artykułów, pojawiły się cztery pytania. WS: Czy twoim zdaniem ważne jest, aby robić sobie przerwy w nauce? Jakie masz z tym doświadczenie? PK: Dbałem o to, by robić sobie kilkudniowe przerwy w trakcie całej nauki. To jest naturalne, że w pewnym momencie ilość materiału do opanowania jest już przytłaczająca. Przerwa pozwala w pewien sposób sobie ugruntować wiedzę. Nie można za wszelką cenę uczyć się każdego dnia. Jak organizm daje sygnał, że jest przemęczony, to należy zrobić sobie przerwę. Warto też nie zapominać o sporcie czy kontaktach ze znajomymi. To nie jest aż tak trudny egzamin w mojej opinii. Każdy powinien sam ocenić na podstawie tego, jak sobie radził na studiach, ile faktycznie czasu powinien poświęcić przygotowaniom. Trzeba do tego podejść z rozsądkiem, jak do każdego innego egzaminu. WS: Ile osób może zostać przyjętych na aplikację sędziowską? PK: To się zmienia co roku. W tym roku było łącznie 250 miejsc – 180 na sędziowską i 70 na prokuratorską. Chętnych było około 1550, czyli trochę więcej niż sześć osób na jedno miejsce. W poprzednich latach było dużo więcej, systematycznie spada liczba chętnych. WS: Kiedy podjąłeś decyzję, że chcesz iść na aplikację? Pomysł na to narodził się w Twojej głowie już na początku studiów, czy może jak już pisałeś pracę magisterską? A może jeszcze przed pójściem na studia? PK: To zrodziło w mojej głowie połowie liceum. Wtedy wiedziałem, że pójdę na aplikację. Wiedziałem, że na pewno nie pójdę na adwokacką lub radcowską , ani komorniczą czy notarialną. Chciałem pracować w sądzie, ale nie jako pełnomocnik strony. Prokuratorską odrzuciłem z tego względu, że nie pasjonowało mnie nigdy prawo karne. WS: To bardzo konkretne wymagania. Miałeś okazję pracować w kancelarii? PK: Tak, ale od początku wiedziałem, że to nie jest praca dla mnie. Mam doświadczenia z dwóch różnych kancelarii. Pierwszą kancelarią, w której praktykowałem była kancelaria w małej miejscowości, z której pochodzę. Tutaj są inne są stawki niż w Warszawie, dlatego żeby jakoś przyzwoicie zarabiać, trzeba prowadzić dużo spraw z wielu dziedzin prawa. Takie funkcjonowanie na dłuższą metę może być przytłaczające. W Warszawie pracowałem w bardzo małej kancelarii, która zajmowała się wyłącznie sprawami frankowymi. To już była inna specyfika pracy. W przeciwieństwie do pierwszej pracy, tutaj faktycznie pracowało się maksymalnie 8 godzin dziennie. WS: Mógłbyś krótko opowiedzieć jakie obowiązki tam miałeś jako praktykant? PK: Właściwie to robiłem wszystko (śmiech). Od obsługi poczty po pisanie pozwów. Radca prawny u którego pracowałem darzył mnie dużym zaufaniem, wobec czego miałem szeroki wachlarz obowiązków. Oczywiście bardziej skomplikowane sprawy musiałem z nim konsultować. Wiele się nauczyłem w kwestii tego, jak wyglądają realia kontaktów z sądami czy z klientami. WS: Z moich obserwacji wynika, że studenci zaczynający pracę w kancelarii muszą się uczyć wszystkiego od zera, gdyż jedyną praktyczną umiejętnością wyniesioną ze studiów jest obsługa Lexa. PK: To dobrze, bo to jest bardzo cenna umiejętność (śmiech). Prawda jest taka, że pierwszych tygodniach w kancelarii właściwie nie używa się wiedzy ze studiów. Jednak po pewnym czasie te obowiązki rozszerzają się, więc jest okazja . WS: Jak będzie wyglądała twoja droga do momentu, kiedy staniesz się sędzią? PK: Aplikacja to przede wszystkim praktyki. . Odbywają się one od poniedziałku do piątku po około osiem godzin dziennie. Raz w miesiącu jest kilkudniowy zjazd w Krakowie, w czasie którego odbywają się zajęcia. W trakcie zajęć rozwiązuje się kazusy, są symulacje rozpraw, różne warsztaty. Po trzech latach aplikant, który zdał egzamin sędziowski zostaje mianowany na stanowisko asesora sądowego, czyli takiego „sędziego na próbę”, który właściwie ma zbliżone obowiązki do sędziego. Jest mianowany na okres co najmniej trzech lat. Po trzech latach może ubiegać się o powołanie na stanowisko sędziego.. WS: Dlaczego zawód sędziego? PK: Moim zdaniem jest to bardzo ciekawa praca, bardzo różnorodna, można się zagłębić w przeróżne sprawy, z którymi ludzie przychodzą do sądu, zawsze dzieje się coś nowego. To też bardzo odpowiedzialna praca, a ja takiej szukam. WS: …żeby poczuć misję. PK: Tak, wewnętrzne powołanie służenia społeczeństwu. Marzenie z czasów licealnych. (śmiech) WS: Na zakończenie – jakie masz rady dla studentów, którzy zaczynają dopiero studia? PK: Wygłoszę teraz niepopularną opinię, ale moim zdaniem studia prawnicze w Polsce są łatwe. Tej nauki nie ma aż tak dużo. Moim zdaniem ważne jest to, żeby przede wszystkim praktykować, żeby spróbować wszystkich gałęzi prawa. Pójść na praktyki do sądu, do kancelarii, do większej korporacji. Studia to właściwy okres ku temu, żeby poznać specyfikę zawodów prawniczych i poszukać swojej ścieżki, jeśli się jej nie ma przed studiami jasno wytyczonej. Z mojego doświadczenia mogę polecić uczestnictwo w klinikach prawa, świadczy się tam pomoc prawną osobom niezamożnym. Działają one przy większych uniwersytetach. Udział w takiej klinice może stanowić formę sprawdzenia swojej wiedzy i umiejętności, ponieważ specyfika tego miejsca zakłada działanie samodzielnie, choć pod nadzorem. Zachęcam do aktywnego szukania swojej drogi zawodowej. Jestem przekonany, że dużą częścią mojego sukcesu na egzaminie było to, że od dawna wiedziałem do czego chcę dążyć i jakie kroki muszę poczynić, aby to osiągnąć. WS: Życzę ci powodzenia na dalszej drodze twojej kariery i jeszcze raz gratuluję znakomitego wyniku. Dziękuję za rozmowę. PK: Dziękuję bardzo. Młodzi prawnicy szczególnie zainteresowani zagadnieniami dotyczącymi ustroju państwa, prawa konstytucyjnego i prawa administracyjnego powinni zastanowić się nad karierą w legislacji. Niewątpliwie atutem jest także możliwość podjęcia pracy w prestiżowych instytucjach (np. Sejm, Senat, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów). Czym zajmuje się legislator? Osoby pracujące przy legislacji zajmują się tworzeniem projektów aktów prawnych, sporządzaniem opinii na temat aktów prawnych, ich zgodności z obowiązującym prawem krajowym i europejskim, orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego. W zależności od instytucji, w której legislator jest zatrudniony, może zajmować się on tworzeniem np. projektów prawa powszechnie obowiązującego, tj. ustaw czy rozporządzeń lub projektów prawa wewnętrznego – zarządzeń, uchwał, czy regulaminów. Droga do zawodu Praca przy tworzeniu prawa nie wymaga szczególnych kwalifikacji. Zazwyczaj awans na stanowisko związane z legislacją jest uzależniony od stażu pracy i doświadczenia w opracowywaniu aktów prawnych. Niemniej jednak prawnicy planujący karierę w instytucjach zajmujących się tworzeniem prawa powszechnie obowiązującego, powinni rozważyć ukończenie aplikacji legislacyjnej, która trwa 10 miesięcy i jest organizowana przez Rządowe Centrum Legislacji. Na aplikację przeprowadzany jest nabór w formie egzaminu. Warto wspomnieć, że aplikacja jest płatna, przy czym koszty szkolenia pokrywa instytucja, która zgłosiła kandydata na aplikanta. Samo wykształcenie prawnicze nie wystarczy, aby ubiegać się o przyjęcia na aplikację legislacyjną. Uczestnikiem może bowiem być określony krąg osób, np. urzędnik państwowy, pracownik samorządowy. Planowanie kariery w legislacji warto zatem rozpocząć w miarę wcześnie i zainteresować się wymaganiami stawianymi kandydatom na np. urzędników. Jest to istotne ponieważ, aby przystąpić do aplikacji legislatorskiej, należy wykazać się odpowiednim stażem pracy w tym okres pracy związanej z legislacją. Aplikacja legislacyjna różni się od pozostałych aplikacji prawniczych tym, że to instytucja zatrudniająca zgłasza kandydata do odbycia aplikacji. Przebieg aplikacji legislacyjnej W trakcie aplikacji kandydat uczestniczy w szkoleniu obejmującym wykłady, ćwiczenia oraz zajęcia z patronem. Podczas wykładów uczestnik aplikacji legislacyjnej zdobywa wiedzę na temat procedury prawodawczej, problemów legislacyjnych, prawa Unii Europejskiej, prawa międzynarodowego, orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego i sądowego. Dodatkowo poszerza wiedzę z zakresu języka prawnego i języka prawniczego oraz uczy się posługiwania narzędziami informatycznymi wykorzystywanymi w procesie legislacyjnym. Z kolei w trakcie ćwiczeń oraz zajęć z patronem aplikant nabywa praktyczne umiejętności tworzenia projektów aktów prawnych, założeń projektów ustaw, stanowisk prawno-legislacyjnych do projektów. W ramach zajęć z patronem aplikant uczestniczy w co najmniej 5 komisjach prawniczych (tj. komisjach zajmujących się pracami nad aktami prawnymi). Skrupulatne podejście do powierzanych zadań praktycznych i utrzymywanie poprawnych relacji z patronem są istotne, gdyż patron przed dopuszczeniem do egzaminu obowiązkowo sporządza opinię o aplikancie. Opinia zawiera informacje o postępach i ocenę co do przydatności kandydata do pracy legislacyjnej. Aplikant nie może opuścić więcej niż 10 dni zajęć (bez względu na przyczyny nieobecności), gdyż nie zostanie dopuszczony do egzaminu końcowego. Aplikacja kończy się egzaminem. Aplikant losuje zagadnienie, a następnie sporządza pisemną pracę, którą przedstawia komisji egzaminacyjnej. Komisja sprawdza wiedzę aplikanta w zakresie przygotowanej pracy oraz w zakresie objętym programem aplikacji. Stabilizacja, rozwój kompetencji Za zaletę zatrudnienia w instytucji publicznej, samorządowej, czy Rządowym Centrum Legislacji, należy oczywiście uznać stabilizację. Praca ta wiąże się z umową o pracę, terminowo wypłacanym wynagrodzeniem, przewidywalnością zarobków i możliwością zaplanowania urlopu. Rozwój i podnoszenie kompetencji w pracy legislatora są niezwykle ważne. Kandydat chcący pracować w służbie cywilnej, czy planujący karierę w Rządowym Centrum Legislacji, powinien nastawić się na udział w szkoleniach, studiach podyplomowych, jak również na naukę języków obcych. Należy zaznaczyć, że w przypadku osób należących do służby cywilnej, uczestniczenie w szkoleniach jest obowiązkiem służbowym. Niezależnie od wymagań zawodowych warto się rozwijać i podnosić kompetencję, gdyż ma to znaczenie w przypadku ubiegania się o awans na wyższe stanowisko. Wynagrodzenie Wynagrodzenie legislatorów zatrudnionych przez Rządowe Centrum Legislacji jest regulowane rozporządzeniem wydanym przez Radę Ministrów. Wysokość zarobków jest uzależniona od stażu pracy i posiadanego stanowiska (np. młodszy legislator, legislator, starszy legislator). Poza wynagrodzeniem zasadniczym, legislator może liczyć na premie. Wynagrodzenie w zawodzie legislatora waha się w przedziale od ok 6590 zł brutto do ok 10000 zł brutto. Podsumowanie To, czy warto zostać legislatorem, zależy oczywiście od indywidualnych preferencji. Dla osób pasjonujących się procesem tworzenia prawa, lubiącym podnosić swoje kompetencje oraz ceniących sobie stabilizację w zatrudnieniu, praca jako legislator w instytucjach publicznych może być bardzo dobrym wyborem.

stanowisko urzędnika sądowego po aplikacji